To ze starych czasów gdy nie było zabezpieczeń na linii w postaci piorunochronów i jeden piorun w linię oznaczał spalenie całego sprzętu od lodówki po komputer.
Kilka lat temu tak załatwiło znajomego który mieszka na odludziu. Z drugiej strony jeśli ktoś ma internet radiowy to uziemienie z sieci nie pozwala spalić w czasie burzy anteny. Nie zawsze to pomaga bo jak walnęło mi w jabłoń to i antena poszła. Ta którą mam to już 5 i nawet jeśli nie spali to wystarczy,że spowoduje spadek mocy o 20 decybeli.
@Anonim u nas z 5 lat temu w wakacje piorun uderzył w szkołę tzn piorunochron to poszły wszystkie telefony stacjonarne i komputery które były podłączone do prądu
Komentuj bez logowania :)
Zaloguj się, by móc dodawać komentarze.Kilka lat temu tak załatwiło znajomego który mieszka na odludziu.
Z drugiej strony jeśli ktoś ma internet radiowy to uziemienie z sieci nie pozwala spalić w czasie burzy anteny.
Nie zawsze to pomaga bo jak walnęło mi w jabłoń to i antena poszła.
Ta którą mam to już 5 i nawet jeśli nie spali to wystarczy,że spowoduje spadek mocy o 20 decybeli.